Będą problemy
Treść
Ekspertyzy znanych międzynarodowych prawników: prof. Jochena A. Froweina - byłego wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej ds. Praw Człowieka, a także prof. Ulfa Bernitza i lorda Kingslanda, przygotowane już w 2002 roku na zlecenie Prezydium Parlamentu Europejskiego w związku ze stawianym wówczas przez Ziomkostwo Sudeckie postulatem zniesienia dekretów Benesza, stanowią jasno: niemieckie roszczenia terytorialne nie mają podstaw do rozstrzygania ich na gruncie UE. Takie same wytyczne unijnych ekspertów od prawa międzynarodowego mają również zastosowanie w stosunku do roszczeń wysuwanych pod adresem Polski - uważa eurodeputowany Konrad Szymański. Przestrzega jednak, że w ostatnim czasie problem restytucji własności należącej do 1945 r. do obywateli przesiedlonych na mocy porozumień międzynarodowych z Poczdamu jest przenoszony do europejskiego kontekstu prawnego jako zagadnienie nieusuwalnych praw indywidualnych. Jak wynika z opracowania przygotowanego przez Konrada Szymańskiego, eurodeputowanego i członka Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego, konkluzje wielu opinii prawnych w tym względzie, sporządzanych na użytek Parlamentu i Komisji Europejskiej, są jednoznaczne: prawo UE nie działa wstecz. Dlatego nie może dotyczyć problemów powstałych na wiele lat przed przystąpieniem Polski czy Czech do Unii. Prezydium Parlamentu Europejskiego już w 2002 r., w atmosferze roszczeń niemieckich, poleciło zbadać sprawę unijnym specjalistom ds. prawa międzynarodowego. Specjalne ekspertyzy przygotowali i ogłosili: prof. Jochen A. Frowein, prof. Ulf Bernitz i lord Kingsland. - Autorzy ekspertyz są uznanymi prawnikami prawa międzynarodowego. Autor głównego dokumentu roboczego prof. Jochen A. Frowein jest również byłym wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej ds. Praw Człowieka. Pozostałe dwa teksty to w zasadzie opinie prawne do głównej pracy prof. Froweina - twierdzi eurodeputowany Szymański. Przygotowane przez naukowców ekspertyzy miały ocenić zgodność dekretów Benesza z prawem UE, kryteriami kopenhaskimi oraz prawem międzynarodowym właściwym w zakresie akcesji. Przedmiotem ich rozpoznania miała być przede wszystkim zgodność dekretów z art. 49 traktatu o UE. Konkluzje prawników były jednoznaczne: konfiskaty dokonane na podstawie dekretów Benesza nie stanowią problemu na gruncie prawa unijnego, ponieważ prawo to nie działa wstecz. "Dekrety [Benesza] o obywatelstwie nie wchodzą w kompetencje prawa unijnego". "(...) Konkluzje wielu opinii prawnych w tym względzie sporządzanych na użytek Parlamentu i Komisji Europejskiej są jednoznaczne. Prawo UE nie działa wstecz. Nie może stąd dotyczyć problemów powstałych na wiele lat przed przystąpieniem Polski czy Czech do Unii (...)" - napisał w swoim opracowaniu eurodeputowany Konrad Szymański. Członek Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego przestrzega jednak, że już w 2002 r. powstały zręby doktryny prawnej, która jest o wiele mniej jasna w tym względzie, zaś problem restytucji własności należącej do 1945 r. do obywateli przesiedlonych na mocy porozumień międzynarodowych z Poczdamu jest przenoszony w nowy europejski kontekst prawny, jako zagadnienie nieusuwalnych praw indywidualnych, w tym zakazu dyskryminacji i polityki wobec mniejszości narodowych, językowych i etnicznych, a ponadto waga porozumienia międzypaństwowego jest podważana przez nacisk, jaki kładzie się na mieszany - także obywatelski - legitymizm UE. "To są powody, dla których każdy, kto poważnie myśli o dalszym horyzoncie czasowym naszej obecności w Unii, powinien poważnie traktować obawy związane z doktrynalnymi zmianami w zakresie europejskiego systemu ochrony praw człowieka. Omawiane tu zmiany mogą wpłynąć bardzo ujemnie na zdolności państwa polskiego do opierania się niemieckim roszczeniom dotyczącym nieruchomości na ziemiach zachodnich i północnych" - konkluduje Konrad Szymański. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-05-19
Autor: wa