Horror z happy endem
Treść
Chwilami było pięknie, chwilami dramatycznie, rywale mieli piłkę meczową i byli o krok od zwycięstwa, a jednak to reprezentacja Polski odniosła czwarte zwycięstwo i praktycznie zapewniła sobie awans do półfinałów rozgrywanych w Turcji mistrzostw Europy siatkarzy. Wczoraj w Izmirze Biało-Czerwoni pokonali broniących tytułu Hiszpanów 3:2 w pierwszym meczu drugiej rundy turnieju.
Nasi awansowali doń w świetnym stylu, fazę grupową przechodząc z kompletem wygranych. Hiszpanie mieli więcej problemów, m.in. przegrali z Grecją, i wszystko to pozwalało wczorajszego pojedynku oczekiwać z optymizmem. Polacy lekko obawiali się tylko, czy dwa dni wolnego nie odbiją się negatywnie na ich poczynaniach, czy nie zatracą gdzieś koncentracji. I... mieli rację. Rozpoczęli co prawda świetnie, wykorzystując błędy rywali, błyskawicznie objęli prowadzenie 4:0. Potem coś się zacięło. Kilka nieskończonych ataków, kilka udanych bloków Hiszpanów i na tablicy pojawił się wynik 5:5. Za chwilę mistrzowie Europy uzyskali przewagę (8:6), którą systematycznie powiększali. Kapitalnie spisujący się we wcześniejszych meczach Bartosz Kurek i Piotr Gruszka nie mogli się wstrzelić, po skutecznym bloku na Gruszce Hiszpanie objęli prowadzenie 16:11. Do końca seta już nic się nie zmieniło, zatem pojawił się mały niepokój. Czy to był chwilowy wypadek przy pracy, czy rywale złapali wiatr w żagle, a nasi przeciwnie, zatracili gdzieś błysk?
Kiedy na początku drugiej odsłony Hiszpanie prowadzili 4:1, niepokój się wzmógł. Na szczęście w tym momencie Polacy zwarli szeregi. Uszczelnili blok, poprawili obronę i zaczęli atakować nie tylko efektownie, ale i efektywnie. Sprawę w swoje ręce wzięli Kurek i Daniel Pliński, kilka świetnych akcji pokazał Michał Bąkiewicz i Gruszka. Do drugiej przerwy technicznej gra jeszcze była wyrównana, z lekkim wskazaniem na rywali, potem dominowali Polacy.
Trzeci set przebiegł już pod dyktando Biało-Czerwonych. Hiszpanie bronili się do stanu 9:9, później przewaga naszych systematycznie wzrastała. I kiedy wydawało się, że to koniec emocji, Polacy zafundowali sobie niepotrzebną nerwówkę. W czwartej partii prowadzili już 13:8, wtedy rozluźnili się i raz za razem atakowali w ręce hiszpańskiego bloku. Efekt: 14:14. Potem było 16:15 i kolejnych 6 punktów padło łupem przeciwników. Set był rozstrzygnięty.
O wszystkim miał zadecydować tie-break. Dramatyczny, piękny, nie dla osób o słabych nerwach. Hiszpanie mieli piłkę meczową, uratował nas fantastyczny blok Gruszki. Za chwilę rywali zatrzymał Marcin Możdżonek, potem raz jeszcze Gruszka i Polacy mogli odtańczyć taniec radości. Wygrali, praktycznie zapewniając sobie awans do kolejnej fazy mistrzostw.
Piotr Skrobisz
Wyniki grupy E
Polska - Hiszpania 3:2 (18:25,25:20, 25:18, 23:25,17:15). Polska: Gruszka (23), Pliński (10), Zagumny (2), Kurek (11), Ruciak (1), Możdżonek (8), Gacek (libero) oraz Bartman (6), Bąkiewicz (12), Woicki (1), Jarosz (4), Nowakowski. Niemcy - Grecja 3:1 (25:14, 33:31, 21:25, 25:21), Francja - Słowacja 3:1 (25-23, 24-26, 25:22, 25:21). Liderem jest Polska, która ma na koncie komplet 8 punktów.
"Nasz Dziennik" 2009-09-09
Autor: wa