Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Janicka nie interesowała się nadmiernie sprawą Lipca

Treść

Zdaniem prokuratora Cezarego Przasnka zeznającego wczoraj przed sejmową komisją śledczą ds. nacisków na służby specjalne, organa wymiaru sprawiedliwości i policję, prokurator Elżbieta Janicka nie interesowała się w nadmierny sposób postępowaniem prowadzonym przeciwko byłemu ministrowi sportu Tomaszowi Lipcowi. Na pytania zadane przez posła Arkadiusza Mularczyka (PiS) o okoliczności "buntu" przeciwko Janickiej, których Przasnek miał być głównym inspiratorem, prokurator nie odpowiedział, powołując się na konieczność zachowania tajemnicy. Przed sejmową komisją śledczą zeznania składał Cezary Przasnek, prokurator, który w śledztwie dotyczącym byłego ministra sportu Tomasza Lipca pełnił funkcje nadzorcze. Jednak z powodu zachowania tejemnicy służbowej i zawodowej prokurator nie chciał odpowiadać szczegółowo na pytania posłów. Z tego też powodu odmówił zeznań na temat notatki mającej opisywać, jak w 2007 roku szefowa Prokuratury Okręgowej w Warszawie Elżbieta Janicka hamowała działania zmierzające do zatrzymania Lipca. - Sam fakt istnienia lub nieistnienia notatki jest tajemnicą służbową - powiedział Przasnek. W odpowiedzi na pytanie, czy Janicka od pewnego czasu nadmiernie interesowała się postępowaniem dotyczącym byłego ministra, prokurator zeznał, że nie przypomina sobie o istnieniu faktów takiego postępowania Janickiej. Prokurator nie chciał na jawnym posiedzeniu mówić na temat tzw. buntu prokuratorów w Prokuratorze Okręgowej w Warszawie mającego wyglądać na intrygę obliczoną na usunięcie prokurator Janickiej z funkcji. Nie odpowiedział też na pytanie posła Mularczyka, czy to za jego kadencji jako szefa warszawskiej prokuratury okręgowej nastąpiło uchylenie decyzji o nakazie zatrzymania Ryszarda Krauzego w związku z tzw. aferą gruntową. Przasnek uznał, że to pytanie "nie ma związku" z zakresem prac komisji, z czym zgodził się przewodniczący komisji Andrzej Czuma. Na nic zdały się uzasadnienia posła Mularczyka, że afera gruntowa wchodzi w zakres badania przez komisję. Przewodniczący Czuma pomimo tej argumentacji bez jakiejkowiek próby wyjaśnienia spornej kwestii przez ekspertów doradzających komisji uchylił pytanie. Wcześniejsze odpowiedzi Przasnka na pytania posła Mularczyka o powody powołania i odwołania go z funkcji szefa Prokuratury Okręgowej w Warszawie, pełnionej przez niespełna miesiąc, były ostre, a wręcz aroganckie. - Co było powodem pana dymisji? - pytał poseł. - Proszę pana, nie wiem - odpowiadał prokurator. - A pana przełożony informował pana, co jest powodem, czy z informacji nieoficjalnych pan się nie orientuje? - dopytywał Mularczyk. - Proszę pana, a jaki to ma związek ze sprawą? - pytał świadek posła Mularczyka. Po krótkiej dyskusji Czuma upomniał, ale... posła Mularczyka: - Panie pośle, świadek nie ma ochoty odpowiadać na to pytanie, czy to jest jasne? Na pytanie Jacka Kurskiego, czy członkowie poprzedniego rządu, a w szczególności Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro, wywierali wpływ w związku z prowadzonymi lub nadzorowanymi przez niego postępowaniami karnymi wobec członków rządu, dziennikarzy i posłów, Przasnek zeznał, iż nie spotkał się z tymi osobami i wydaje mu się, że tym samym osoby te nie mogły wywierać na niego wpływu. Na pytania posłów po zwolnieniu z tajemnicy w trybie niejawnym prokurator Cezary Przasnek będzie odpowiadał w piątek. Podczas obrad komisji przewodniczący Czuma poinformował, że do komisji wpłynęła decyzja premiera o zwolnienia szefa CBA Mariusza Kamińskiego z tajemnicy, co daje możliwość wezwania go przed komisję śledczą. Posłowie na wniosek Mularczyka ustalili również, że lista świadków i terminy porzesłuchań będą szczegółowo określone nie jak do tej pory przez przewodniczącego Czumę, ale na niejawnym posiedzeniu komisji. Grzegorz Lipka "Nasz Dziennik" 2008-06-11

Autor: wa