Koszyk jest, ale co w nim?
Treść
18 tysięcy pozycji zapisano w koszyku świadczeń gwarantowanych, którego powstanie ogłosiła wczoraj minister zdrowia Ewa Kopacz. Te procedury mają być finansowane z naszych składek zdrowotnych. Z kolei koszyk świadczeń niegwarantowanych zawiera listę około 300 procedur, czyli takich, które nie będą finansowane ze środków publicznych i zapłacić za nie będzie musiał pacjent. Minister wyliczała, że nie będziemy musieli płacić m.in. za świadczenia podstawowej opieki zdrowotnej, ambulatoryjną opiekę specjalistyczną, rehabilitację, ratownictwo medyczne, leczenie szpitalne, w tym wysokospecjalistyczne zabiegi i operacje. Co jednak konkretnie jest na liście, nie wiadomo, bo Ewa Kopacz nie przekazała jej dziennikarzom. Ma za to znaleźć się w internecie. - Koszyk świadczeń gwarantowanych to wzmocnienie praw pacjenta, który wreszcie w realiach polskich będzie wiedział, co w ramach jego składki bezpłatnie może egzekwować od personelu w polskich szpitalach, ambulatoriach i u lekarza rodzinnego. Poza tym jest to droga do tego, aby uruchomić ustawę o dodatkowych dobrowolnych ubezpieczeniach zdrowotnych - zapowiedziała Kopacz. Co znajduje się w osławionym koszyku? Do końca nie wiadomo, ponieważ pani minister, mimo kilkakrotnych próśb dziennikarzy, nie potrafiła podać żadnych konkretnych przykładów, co będzie dostępne dla pacjenta za darmo, a co nie. - My traktujemy koszyk świadczeń gwarantowanych jako proces, a nie jako wyliczenie, że to i to będzie za darmo, a tamto i to nie - migała się od odpowiedzi Ewa Kopacz. Jak zapowiedziała minister zdrowia, w ciągu od kilku godzin do kilku dni lista świadczeń gwarantowanych będzie dostępna dla wszystkich na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia. Projekt ustawy o koszyku świadczeń gwarantowanych będzie teraz skierowany do konsultacji społecznych, które będą trwały około miesiąca. Jak obiecała Kopacz, każdy będzie mógł przejrzeć zawartość koszyka i przedstawić swoje uwagi i zastrzeżenia. Izabela Borańska "Nasz Dziennik 2008-06-06
Autor: wa