Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kto tu mataczy?

Treść

Wobec zarówno braku prawdopodobieństwa popełnienia przestępstwa, jak i bezpodstawnych obaw o stosowanie matactw obrona Wojciecha Sumlińskiego złożyła do prokuratury wniosek o uchylenie aresztu wobec dziennikarza. Prokuratura wniosek ma rozpatrzyć w "stosownym terminie". Oprócz wniosków obrony poręczenie za to, że zwolniony z aresztu nie będzie utrudniał postępowania, złożyła grupa dziennikarzy. - We wniosku podkreślamy, że nie ma wysokiego prawdopodobieństwa popełnienia przez podejrzanego zarzucanego mu czynu oraz obawy matactwa - stwierdził mecenas Stanisław Rymar. - Wniosek obrony wpłynął i będzie rozpatrzony - potwierdził prokurator Szymon Liszewski z warszawskiego wydziału Prokuratury Krajowej ds. przestępczości zorganizowanej, która prowadzi śledztwo. W oddzielnym piśmie do prokuratury obrona zwróciła uwagę na błąd prawny w postanowieniu sądu o areszcie dla Sumlińskiego - brak oznaczonego terminu aresztowania: daty początkowej i końcowej. - Skoro postanowienie zawiera błąd prawny, według nas pozbawienie wolności na tej podstawie byłoby nielegalne - dodał Rymar. - To tylko opinia obrony - ocenił prokurator Liszewski. Dodał, że z punktu widzenia prokuratury, w postanowieniu sądu jest "najistotniejszy element", czyli oznaczenie czasu aresztu na trzy miesiące. - Dziwię się interpretacjom obrony, bo jest oczywiste, że początkową datą może być tylko dzień zatrzymania, a sąd nie może przecież wiedzieć, którego dnia dana osoba zostanie zatrzymana - przekonywał prokurator. Prokuratura poinformowała w czwartek, że z wykonaniem decyzji sądu o areszcie dla dziennikarza czeka na opinie lekarzy, pod których opieką pozostaje on w szpitalu po próbie samobójczej. Prokurator Liszewski mówił wczoraj, że nie wie o tym, by taka opinia wpłynęła. Zgodnie z prawem można odstąpić od wykonania prawomocnej decyzji o aresztowaniu danej osoby, jeśli m.in. niosłoby to poważne niebezpieczeństwo dla jej życia lub zdrowia. Wątpliwości co do niektórych okoliczności i tego, co jest w sprawie wiadomo wymiarowi sprawiedliwości, dostarczyła wczorajsza wypowiedź ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ćwiąkalskiego. Na antenie jednej z rozgłośni radiowych twierdził, iż nieprawdą jest, że Sumliński podjął próbę samobójczą 13 maja. Przeciwko słowom Ćwiąkalskiego od razu zaprotestowali znajomi i przyjaciele dziennikarza. "Kto pana wprowadza w błąd? Jaki ma w tym cel? Nie jesteśmy kłamcami, wspólnie potwierdzamy fakt, że Wojciech Sumliński w czasie majowego zatrzymania próbował popełnić samobójstwo. Zakończyło się to samookaleczeniem. Ślady tam jeszcze są widoczne. Niech pan zażąda stenogramów podsłuchów Sumlińskiego napisali Sylwester Latkowski, Wojciech Czuchnowski i Leszek Misiak. Śledztwo w sprawie płatnej protekcji w związku z weryfikowaniem żołnierzy WSI trwa od grudnia 2007 roku. Oficer WSI zawiadomił prokuraturę, że proponowano mu pośrednictwo w załatwieniu pozytywnej weryfikacji za 200 tys. zł. Według prokuratury, Aleksander L. i Wojciech S. mieli od grudnia 2006 r. do 25 stycznia 2007 r., działając wspólnie i w porozumieniu, oferować, że za 200 tys. zł załatwią pozytywną weryfikację. Grzegorz Lipka, PAP "Nasz Dziennik" 2008-08-02

Autor: wa