Przejdź do treści
Przejdź do stopki

My tylko o konwencji

Treść

Po raz pierwszy zebrała się wczoraj rządowa rada ds. bioetyki. Jak zaznaczył jej przewodniczący poseł Jarosław Gowin (PO), zespół nie będzie pracował nad projektem ustawy o zapłodnieniu in vitro. Priorytetem rady będzie przygotowanie do ratyfikacji przez Polskę międzynarodowej konwencji bioetycznej. Już teraz formułowane są wobec niej liczne zastrzeżenia. Nie do przyjęcia jest np. zapis, który mówi o eksperymentach medycznych na zarodkach ludzkich. Zespół piętnastu ekspertów ma określić zakres zastrzeżeń co do konwencji (ma do tego prawo każdy kraj ratyfikujący), konieczne zmiany w ustawodawstwie krajowym oraz rekomendacje do ustawy implementującej, w której znajdą się m.in. rozstrzygnięcia kwestii dotyczących zapłodnienia metodą in vitro. Gowin wyjaśnił, że ustawa implementująca określa to, co nawet po ratyfikowaniu konwencji pozostaje w gestii poszczególnych państw. Poseł dodał, iż zespół chciałby zakończyć prace w ciągu pół roku. Zdaniem Dariusza Kłeczka (Prawica Rzeczypospolitej), dużym problemem jest fakt, że w Polsce kwestie dotyczące bioetyki są zupełnie nieuregulowane. - Kwestia zapłodnienia in vitro praktycznie w polskim prawie jest nieuregulowana. Nie ma żadnych przepisów, które by mówiły, kto, pod jakim nadzorem i w jaki sposób może in vitro wykonywać. Jeżeli nie ma np. jawnego zakazu eksperymentów na zarodkach ludzkich, to wiadomo, że takie przyjęcie konwencji może wprowadzić więcej złego niż dobrego - zwraca uwagę Kłeczek. IB "Nasz Dziennik" 2008-04-25

Autor: wa