Oświadczenie
Treść
W Poznaniu, w ubiegły poniedziałek, 12 maja, Siergiej Karaganow - doradca b. prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Putina, swoimi wypowiedziami na temat ludobójczej zbrodni katyńskiej ubliżył honorowi naszych Ojców, równocześnie obraził Polaków oraz wdowy, córki, synów i wnuki Ofiar tej bezprecedensowej, największej zbrodni XX wieku, na 21 857 bezbronnych polskich jeńcach wojennych, dokonanej w 1940 r. przez policję polityczną NKWD ZSRS. Faktu historycznej zbrodni żadna wypowiedź Siergieja Karaganowa nie jest w stanie zmienić. W dokumentach i materiałach archiwalnych ludobójstwa przekazanych 14 października 1992 roku Polsce przez R.G. Pichoję, doradcę b. prezydenta Federacji Rosyjskiej Borysa Jelcyna, czytamy: "(...) W sumie na podstawie decyzji specjalnej trójki NKWD ZSRR rozstrzelano 21.857 osób... Cała operacja likwidacji wymienionych osób przeprowadzona została na podstawie Decyzji KC KPZR z 5 marca 1940 roku. Wszyscy oni osądzeni zostali na najwyższy wymiar kary na podstawie akt ewidencyjnych zaprowadzonych dla nich jako jeńców wojennych i internowanych w 1939 roku"... (Dokumenty ludobójstwa, Instytut Studiów Politycznych PAN, Warszawa 1992). "Kompleks Katynia" to nie nasz kompleks, tylko wielki, wieloletni kompleks katyńskich morderców, a i też kompleks winy obecnych władz Federacji Rosyjskiej, która nie potrafi z tej ciężkiej sprawy zbrodni wojennej wyjść z podniesionym czołem, chociaż miała ku temu możliwości prawne. Rosja Sowiecka, aby wymordować Polaków, pogwałciła prawa własnego państwa oraz Międzynarodowe Prawa Jeńców Wojennych, a Federacja Rosyjska nie skorzystała z możliwości zakończenia sprawy dotyczącej wymordowania w 1940 r. jeńców wojennych, jaką to Prawo daje. Prezydent Putin za zbrodnię katyńską nie przepraszał, a wręcz utajnił akta tzw. rosyjskiego trzynastoletniego śledztwa katyńskiego, aby nie pokazać Polakom, do jakich wniosków ono doprowadziło. Nadużyciem jest mówienie o "przepraszaniu za zbrodnię" - nie ma żadnych przeprosin za zabicie człowieka. Morderstwo osądza sąd i wymierza mordercy odpowiednią, najwyższą z możliwych kar. Ta zbrodnia wojenna jednak jest nadal bezkarna. Ta zbrodnia jest nadal przez Rosję otoczona wielką tajemnicą, a więc jest widocznie zbrodnią nadzwyczaj groźną, a jej Ofiary, pomimo opieczętowania Ich szczątków w rosyjskich miejscach pamięci zwanych "Memoriałami", są tak nienawistne dla władz Federacji Rosyjskiej, że odmawia się Im praw i honorów pośmiertnych. Najwyższej próby podłością jest wysuwanie stwierdzenia, że "Polacy zażądają za Katyń odszkodowań". Polska nie wystąpiła nigdy ani o osądzenie zbrodni przeciw swemu Narodowi, mając ku temu pełne podstawy, ani nie zażądała finansowych odszkodowań od Rosji. My życie cenimy inaczej niż Siergiej Karaganow. Nie ma ceny w złotych rublach za śmierć naszych Ojców, krzywdę matek, wdów i całych osieroconych rodzin! Życie i honor naszych Ojców jest wartością bezcenną! Dziwi nas, że tak wiele lat można identyfikować się z mordercami, oddawać czołobitność mordercy własnego Narodu i nie dążyć do oczyszczenia swojej historii z jej potworności katyńskich. Historia nie przekazała światu wypadku tak totalnego mordu, dokonanego w sposób tak nikczemny i w jeszcze bardziej nikczemny sposób zatajonego. Fakt pamięci Polaków o Rodakach wymordowanych w Katyniu jest dla Siergieja Karaganowa i tych, których reprezentuje, aż tak wysoce bulwersujący, że podjął wyprawę do naszego kraju, aby cieniom naszych Najbliższych i nam ubliżać. To przykre, ale sam sobie takim postępowaniem wystawia świadectwo odpowiedniej klasy. W imieniu wdów, córek, synów, wnuków zamordowanych w Katyniu, Twerze i Charkowie Witomiła Wołk-Jezierska - córka "Nasz Dziennik" 2008-05-29
Autor: wa