Prawnych wątpliwości nie było
Treść
Nie było wątpliwości prawnych w sprawie zatrzymań osób podejrzanych w tzw. aferze węglowej - zeznał wczoraj przed sejmową komisją śledczą powołaną do wyjaśnienia okoliczności śmierci byłej posłanki SLD Barbary Blidy prokurator Tomasz Tadla, były szef wydziału śledczego katowickiej prokuratury i jej rzecznik prasowy. Tadla powiedział także, że wątpliwości dotyczyły tylko odbioru medialnego sprawy. Beata Kempa (PiS) pytała Tomasza Tadlę o wątpliwości, które pojawiły się wśród prokuratorów na naradzie 19 kwietnia 2007 r. przed zatrzymaniem Barbary Blidy. - Czy to były wątpliwości natury zasadniczej? - pytała Kempa. Prokurator przyznał, że brał udział w tej naradzie i stwierdził, iż jedyne wątpliwości prokuratorów odnośnie do zatrzymań w sprawie tzw. afery węglowej dotyczyły odbioru medialnego tej sprawy, a nie samych kwestii prawnych. Powiedział także, że w czasie narady oświadczył, iż jest zdania, "że należało zatrzymać wszystkich podejrzanych, co do których planowano przedstawienie zarzutów". Dodał także, że podczas narady nie stosowano żadnych nacisków. Tadla mówił też o sygnałach od dziennikarzy, którzy mieli wiedzieć o przełomie w sprawie tzw. afery węglowej, a pytania w tej kwestii zaczęły napływać intensywniej od wiosny 2007 roku. Poseł Marek Wójcik (PO) pytał, czy o taką informację prosiła redakcja programu "Misja specjalna" z TVP. Tadla potwierdził, iż po naradzie 19 kwietnia zadzwonił do niego dziennikarz z tej redakcji i poprosił o informacje dotyczące sprawy węglowej. Podkreślił jednocześnie, że szybkość pracy dziennikarzy "Misji specjalnej" nie odbiegała od sposobu przygotowań innych tego rodzaju programów. - Często ekipy innych telewizji w ostatniej chwili łapały głos prokuratury na temat danej sprawy - mówił. Drugi z zeznających wczoraj prokuratorów, Marek Wójcik, który był zastępcą byłego prokuratora okręgowego w Katowicach, Krzysztofa Błacha, mówił o wątku śledztwa w sprawie afery węglowej, które dotyczyło wiarygodności zeznań Barbary K. Według opinii Wójcika, jej zeznania były obszerne, a "Barbara K. uczestniczyła osobiście w szeregu przestępczych zdarzeń". Paweł Tunia "Nasz Dziennik" 2008-05-16
Autor: wa