Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Renegocjacji nie będzie

Treść

Posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego zaprzeczają informacjom, że koalicja PO - PSL dobiega końca. Nie słyszeli też o żadnych dyskusjach wewnątrz klubu, które zmierzałyby do renegocjacji umowy koalicyjnej. - Pierwsze słyszę, i na tego rodzaju pytania odpowiedź może być tylko jedna - nieprawda. Nieprawdą jest absolutnie i takiej informacji ja, jako członek Rady Naczelnej PSL, wiceprzewodniczący klubu i sekretarz stanu, znikąd nie otrzymałem i nie usłyszałem - zapewnia nas Eugeniusz Grzeszczak, poseł PSL. Według niego, wśród ludowców nie toczy się również dyskusja nad tym, czy wyjść z koalicji. - Mamy kampanię sprawozdawczo-wyborczą, odbywały się zjazdy gminne, w których brałem udział, zjazdy powiatowe, rozpoczynają się zjazdy wojewódzkie i w tych gremiach nigdzie nie słyszałem, żeby była inicjowana dyskusja, nie mówiąc już o tym, żeby się ona toczyła - dodaje. Grzeszczak zaprzecza również, jakoby w PSL rozważano możliwość renegocjacji umowy koalicyjnej. - Jeżeli gdzieś się mówi o koalicji, to w kontekście naszego programu, czy może on być, oczywiście w odpowiednich proporcjach, realizowany. Ostatnie ustalenia, które zapadały między nami i koalicjantami w kwestiach ważnych, takich jak: ordynacja wyborcza do europarlamentu, kwestie samorządowe, czyli okręgi jednomandatowe oraz wybory bezpośrednie starostów, jednoznacznie świadczą, że porozumienie na gruncie umowy koalicyjnej jest realizowane - twierdzi. Również Jan Łopata, poseł PSL, jest zdziwiony medialnymi doniesieniami o domniemanych wątpliwościach ludowców co do trwałości koalicji. - Media co poniektóre donosiły, że "niektórzy" nasi koledzy co jakiś czas coś takiego wypowiadają, ale w rzeczywistości nic takiego nie zaszło. Choć trzeba powiedzieć, że koalicja z PO nie jest łatwa i nigdy nie twierdziliśmy, iż będzie inaczej. Programowo w wielu obszarach przecież się dość znacznie różnimy, zwłaszcza w dziedzinie gospodarki oraz w podejściu do kwestii społecznych - konstatuje. Zdaniem Janusza Piechocińskiego, posła i wiceprezesa Naczelnego Komitetu Wykonawczego PSL, jest jeszcze za wcześnie, by rozważać renegocjowanie umowy koalicyjnej. - Na razie trzeba umowę koalicyjną zrealizować, bo upłynęło dopiero pół roku. A tego typu dokumenty i cele, które wyznaczyły sobie rząd i parlament, zasłużą na pierwszą uczciwą ocenę, jeśli chodzi o poszczególnych ministrów - po sześciu miesiącach, a w niektórych sprawach systemowych, takich jak gospodarka czy infrastruktura, potrzeba na to co najmniej półtora roku. W związku z tym najpierw trzeba zrealizować duży program, który został zapowiedziany - konkluduje. Jacek Dytkowski "Nasz Dziennik" 2008-04-23

Autor: wa