Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Skomercjalizują, by sprzedać obcym

Treść

Z Bogumiłem Nowickim, przewodniczącym sekcji krajowej pracowników łączności NSZZ "Solidarność", rozmawia Anna Ambroziak Poczta Polska działa źle - tak twierdzi wielu Polaków. - Zdajemy sobie sprawę z pogorszenia jakości świadczonych usług. Muszę tu jednak koniecznie podkreślić, że z niepokojem obserwuję bardzo dziś niebezpieczne zjawisko, czyli permanentny atak niektórych mediów na Pocztę Polską. Odzywają się głosy, że obniżenie jakości usług Poczty Polskiej to efekt protestów, które miały miejsce choćby w czerwcu bieżącego roku. Te sprawy nie mają ze sobą najmniejszego związku, bo protesty były nieliczne, poza tym nie trwały też zbyt długo. Jakie są przyczyny tak niekorzystnego stanu Poczty Polskiej? - Przyczyniły się do niego działania, jakie obserwujemy od kilku lat. Swoisty proces "psucia" Poczty Polskiej rozpoczął się wiosną 2005 roku, jeszcze za rządów Sojusz Lewicy Demokratycznej. Wówczas bowiem, równolegle pod kątem przygotowywanej ustawy o komercjalizacji Poczty, SLD rozpoczęło proces reorganizacji spółki, przybyło ponad 1,5 tys. stanowisk kierowniczych i ponad 100 stanowisk dyrektorskich, obecnie jest ponad 420 dyrektorów różnego szczebla. Niestety, odbyło się to kosztem likwidacji niższych stanowisk. Kiedyś jakość usług może nie była rewelacyjna, ale mieściła się w granicach pewnych norm zachodnioeuropejskich. Po ponad trzech latach mamy sytuację fatalną - jakość usług obniżyła się, klient i pracownik jest przez zarządzających Pocztą zupełnie lekceważony. Lekarstwem na te problemy ma być komercjalizacja Poczty Polskiej... - Sojusz Lewicy Demokratycznej, autor projektu tej ustawy, zakładał, że w 2005 roku wybory wygra Platforma Obywatelska. Tak się jednak nie stało. Wygrało PiS i wtedy doszło do pewnego zamieszania. Finał był taki, że projekt ustawy nie zdążył wówczas wejść pod obrady Sejmu. Przeforsowała go dopiero obecna ekipa, uzasadniając to zapewnieniem konkurencyjności Poczty Polskiej. Obawiamy się jednak, że komercjalizacja będzie służyła osłabieniu krajowego podmiotu na rzecz podmiotów zachodnich. Chodzi tu przede wszystkim o niemieckiego Deutsche Post i francuską spółkę Le Post. Obawiam się, że może dojść do tego, co stało się z Telekomunikacją Polską, która została sprzedana francuskiej spółce France Telekom. W efekcie mamy drogą usługę telekomunikacyjną i kiepski poziom rozwoju internetu. Zastanawiam się nad tym, czy to, co przez ostatnie trzy lata czyni się z naszą firmą, nie jest celowym procederem pogarszania jakości usług tak, żeby obywatel polski był już oswojony z myślą, że Poczta Polska jest już tak kiepska, by w momencie, kiedy zostanie skomercjalizowana, konsument nie odczuł tego pogorszenia. Jeżeli chodzi o operatorów krajowych, są to małe firmy, które na rynku są jeszcze zbyt anemiczne. Mogą one wprawdzie prosperować na lokalnych rynkach, ale w żaden sposób nie są one teraz w stanie konkurować z Pocztą Polską lub jej zastąpić. Ponadto w momencie otwarcia rynku większość małych operatorów sprzeda swoje aktywa tym dużym. Dziękuję za rozmowę "Nasz Dziennik" 2008-09-16

Autor: wa