Śledczy, którzy mataczyli, pracują nadal
Treść
Z Włodzimierzem Olewnikiem, ojcem Krzysztofa, rozmawia Wojciech Wybranowski Pojutrze odbędzie się posiedzenie sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka z Pana udziałem, poświęcone okolicznościom porwania i zamordowania Pana syna... - Dziękuję za zaproszenie na komisję, wezmę udział w tym posiedzeniu. Ale nie chciałbym przed jego rozpoczęciem mówić publicznie o paru sprawach, które nadal bulwersują i niepokoją. Myślę, że najpierw powinni usłyszeć to parlamentarzyści, prokuratorzy. Ale wie pan, przy takim szumie, przy takim nagłośnieniu sprawy i zainteresowaniu opinii publicznej osoby ewidentnie odpowiedzialne za błędy i w śledztwie, i w nadzorze nad postępowaniem nawet nie są zawieszone, na przykład prokurator Wasilewski. Chodzą, pracują, są awansowani, czują się dobrze. To niezrozumiałe! Nie wszczęto wobec nich żadnego postępowania dyscyplinarnego, wyjaśniającego? Nie zawieszono do czasu wyjaśnienia ewentualnych nieprawidłowości? - Dla mnie to jest nie do pojęcia. Nie mogę się z tym pogodzić, przecież oni nawet nie są zawieszeni! Czy to oznacza, że mają dostęp do informacji z tego śledztwa, do mataczenia, do układania sobie zeznań, do nawiązywania różnych "układów". Dla mnie to jest niezrozumiałe. Sygnalizowałem, że tak się dzieje, ale minister sprawiedliwości czy prokurator krajowy odpowiadają: "No tak, ale to trzeba na spokojnie udowodnić". Ale jaki tu spokój, kiedy wciąż widać ewidentne niedociągnięcia. "Przecież tu powinno być co najmniej zawieszenie" - mówię. Na to słyszę: "Właśnie zawieszamy w obowiązkach". Ale zawieszeni nie są, ja tego w dalszym ciągu nie rozumiem. A jednocześnie ciągle pojawiają się różni ludzie chętni do szkalowania rodziny, jak ten detektyw Rutkowski, którego przesłuchuje się potajemnie, bez udziału pełnomocnika rodziny, choć mamy do tego prawo. Mówi Pan, że osoby, które powinny być zawieszone za błędy w śledztwie, pracują nadal. Kogo ma Pan na myśli - prokuratorów, policjantów... - Między innymi śledczy z Warszawy, Płocka i Sierpca działali opieszale, nieskutecznie. Jest kilka nazwisk. Ale proszę mnie nie pytać o to, nie chcę się wypowiadać, dopóki nie odbędzie się sejmowa komisja i zobaczymy, w jakim kierunku będzie to szło. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-04-21
Autor: wa