Stara gwardia nie rdzewieje
Treść
Sojusz Lewicy Demokratycznej ma być "bardziej lewicowy" i "bardziej demokratyczny". Nowy szef SLD Grzegorz Napieralski oświadczył, że partia pod jego przewodnictwem będzie otwarta na sojusze z organizacjami lewicowymi. Zapowiedział również walkę o "świeckie państwo". Dotychczasowy szef SLD Wojciech Olejniczak wydawał się być bardzo zaskoczony porażką wyborczą podczas kongresu partii. Olejniczak, który pozostał szefem klubu poselskiego Lewicy, zapowiedział, że zwróci się do klubu z wnioskiem o zbadanie wotum zaufania klubu wobec swojej osoby. Kongres SLD zdecydował o zmianie na stanowisku przewodniczącego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Większym zaufaniem delegatów na kongres cieszył się dotychczasowy sekretarz generalny SLD Grzegorz Napieralski. Za jego kandydaturą opowiedziało się 231 delegatów, a za dotychczasowym przewodniczącym SLD Wojciechem Olejniczakiem - 210. Sami politycy SLD uważają, że przewaga jednego nad drugim była naprawdę niewielka. Olejniczak zdawał się być zaskoczony i rozżalony wyborczą porażką. - Wierzę w was, choć niektórzy... A może nie będę już nic mówił. Pamiętajcie, po co tutaj przyjechaliśmy - mówił po ogłoszeniu wyniku głosowania do delegatów ustępujący szef SLD. Ale trochę zaskoczony wydawał się być również Napieralski. Faworytem przed głosowaniem zdawał się być bowiem Wojciech Olejniczak, na którego stawiała chyba większość polityków SLD z pierwszego szeregu. Napieralski mógł natomiast liczyć na większe poparcie "terenu". Nowy przewodniczący SLD zapowiedział pchnięcie Sojuszu na nowe tory, mówiąc przy tym o zmianach personalnych z SLD. - Jaki ma być Sojusz? Sojusz bardziej lewicy, bardziej demokratyczny, bardziej sojusz. Bardziej sojusz, bo bardziej otwarty. Otwarty na różnego rodzaju organizacje, nawet te małe, regionalne. Sojusz, bo chcemy współpracować przede wszystkim ze związkami zawodowymi, ze wszystkimi środowiskami lewicowymi, na partnerskich warunkach. To zaproszenie dla wszystkich ludzi lewicy, którzy chcą budować lewicę, a nie walczyć o miejsca na listach, a nie walczyć o to, kto jest ważniejszy - mówił Napieralski. SLD ma być "bardziej demokratyczny" po wprowadzeniu mechanizmów funkcjonowania partii zaproponowanych przez Napieralskiego. - Te mechanizmy to przede wszystkim prawybory na prezydenta, to więcej kompetencji oddanych do rad powiatowych i rad wojewódzkich SLD. Te kompetencje to również układanie list wyborczych tam, gdzie ludzie startują, czyli nie z perspektywy Warszawy, ale z perspektywy Radomia, Rzeszowa, Gdańska czy Wrocławia. Nie chcę podejmować decyzji jednoosobowo, będę budował szeroki zespół, będę chciał współpracować ze wszystkimi, którzy chcą budować silny Sojusz Lewicy Demokratycznej - mówił nowy przewodniczący SLD. Napieralski zapowiedział, że SLD pod jego przywództwem będzie walczyć o "świeckie państwo" i "odkłamanie historii PRL". Wojciech Olejniczak, mimo utraty funkcji przewodniczącego SLD, wciąż pozostaje szefem klubu poselskiego Lewicy. Jak jednak zapowiedział, w wyniku porażki wyborczej zamierza zwrócić się do klubu o zbadanie wotum zaufania do swojej osoby. Sam, jak podkreślał, absolutnie nie zamierza występować z SLD. Tuż po ogłoszeniu w sobotę wyników wyborów zapowiedział, że nie jest zainteresowany objęciem funkcji wiceprzewodniczącego partii, choć Napieralski, przynajmniej kurtuazyjnie, zapewniał, że widziałby Olejniczaka na takim stanowisku. Wiceprzewodniczących partii kongres wybrał wczoraj, podczas drugiego dnia posiedzenia. Wiceszefami SLD zostali: była posłanka SLD Katarzyna Piekarska, która przed wyborami oficjalnie poparła kandydaturę Napieralskiego, a także Longin Pastusiak, Jolanta Szymanek-Deresz i Jerzy Szmajdziński, który spośród wiceprzewodniczących dostał od delegatów na kongres największą liczbę głosów. Na stanowisku sekretarza generalnego Sojuszu Napieralskiego zastąpi Marek Nawrot, dotychczasowy sekretarz Rady Wielkopolskiego SLD. Nawrot, jako jedyny kandydat na to stanowisko, otrzymał poparcie zdecydowanej większości delegatów. Artur Kowalski "Nasz Dziennik" 2008-06-02
Autor: wa