Suski idzie w ekologię
Treść
Nowym wiceprzewodniczącym sejmowej komisji ochrony środowiska z ramienia Prawa i Sprawiedliwości ma zostać Marek Suski. Niektórzy posłowie PiS skarżą się, że władze ich klubu forsują kandydaturę Suskiego na to stanowisko tylko dlatego, aby mógł do swojej "gołej" poselskiej pensji dorobić półtora tysiąca złotych należnych za wiceprzewodniczenie sejmowej komisji. Czy to wiceprzewodniczenie sejmowej komisji regulaminowej, czy komisji ochrony środowiska - wielkiej różnicy, jak się okazuje, nie ma. Przynajmniej dodatek półtora tysiąca złotych należny wiceprzewodniczącemu komisji jest taki sam. Z takiego założenia zdają się wychodzić władze klubu PiS, forsując Suskiego do prezydium Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Według TVP Info, stanowisko wiceprzewodniczącego komisji ochrony środowiska jest jedynym wakującym stanowiskiem wiceprzewodniczącego komisji, które może obsadzić Prawo i Sprawiedliwość. A tą nową funkcją klub PiS miałby wynagrodzić Suskiemu te półtora tysiąca złotych, które stracił zmuszony do rezygnacji ze stanowiska wiceprzewodniczącego i z członkostwa w sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. W skład komisji ochrony środowiska Suski został powołany przed miesiącem. Z zasiadania w Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich Suski musiał zrezygnować w lipcu po tym, jak komisja etyki nałożyła na niego karę dyscyplinarną. A zgodnie z przepisami ukarani dyscyplinarką posłowie w komisji regulaminowej zasiadać nie mogą. Kara na Suskiego spadła za jego wypowiedź na temat instrukcji dla posłów Platformy Obywatelskiej dotyczącej tego, iż ci członkowie PO, którzy z nadania Platformy sprawują funkcje publiczne, zobligowani są do odprowadzania na rzecz partii od swych dochodów 10-procentowego haraczu. AKW "Nasz Dziennik" 2008-10-09
Autor: wa