Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Teraz jest problem z odzyskaniem ciała geologa

Treść

Korzystaliśmy z pomocy służb partnerskich, była ona dla nas bardzo cenna - powiedział doradca premiera ds. bezpieczeństwa Jacek Cichocki po wyjściu z obrad sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych poświęconych działaniom polskich władz wobec porwania i zabójstwa Polaka w Pakistanie. Nie odpowiedział jednak na pytanie, o służby jakich państw chodzi.

Cichocki zaapelował też do mediów o "dużą wstrzemięźliwość w uzyskiwaniu potwierdzeń, co było robione", ponieważ obecnie trzeba "skorzystać z wszystkich możliwości, by odzyskać ciało Polaka". - Od samego początku, gdy porwano naszego obywatela, mieliśmy świadomość, że działania muszą się toczyć na różnych poziomach - na miejscu, tu w Polsce, a także w mediach, bo to media są również tym miejscem, gdzie toczy się kampania - niekiedy też dezinformacja - mówił Cichocki.
Dziennikarze pytali wiceministra spraw zagranicznych Jacka Najdera o to, kto kierował operacją uwolnienia Polaka. Najder powtórzył, że po porwaniu powstała grupa antykryzysowa, a kierował nią zawsze wiceminister spraw zagranicznych. - Od początku nadzór polityczny nad pracą zespołu sprawował sekretarz stanu w MSZ. Łatwo można sprawdzić, kto nim jest - powiedział. Z tym że, jak zwracają uwagę politycy opozycji, osoby na tym stanowisku kilkakrotnie się zmieniały.
Członkowie komisji nie chcą się na razie wypowiadać na temat treści jej obrad. Podczas przerwy szef komisji Jarosław Zieliński (PiS) powiedział, że komisja "chce wyrobić sobie pogląd" o całej sprawie. Zieliński nie wykluczył kolejnych posiedzeń speckomisji.
ZB
"Nasz Dziennik" 2009-02-13

Autor: wa