Trzy lata więzienia za zgodę na tortury
Treść
Sąd Apelacyjny w Rzeszowie uznał, że były szef tarnobrzeskiego Urzędu Bezpieczeństwa Eugeniusz M. spędzi trzy i pół roku w więzieniu. Utrzymał tym samym wyrok sądu z 4 grudnia 2007 r. skazujący ubeka za wydawanie w latach 50. poleceń bezprawnego zatrzymywania działaczy podziemia antykomunistycznego i zezwalanie na ich torturowanie. Na Eugeniuszu M., który latach 1950-1951, a następnie w latach 1951-1953 sprawował funkcję szefa Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Tarnobrzegu, ciążyło 16 zarzutów. Dotyczyły one bezprawnych aresztowań ludzi przed wyborami w październiku 1950 r., wobec których UB stosował metody zastraszania, tworzył atmosferę zagrożenia, co w konsekwencji miało ich zniechęcić do głosowania. Sąd uznał winę oskarżonego, którego podpisy widnieją na dokumentach zlecających zatrzymania tzw. wrogów państwa. Ponadto sąd mimo wyjaśnień oskarżonego, że nie stosował on żadnych represji wobec opozycji, uznał go za winnego niedopełnienia obowiązków jako funkcjonariusza publicznego, iż nie nadzorował podwładnych, którzy w areszcie w Tarnobrzegu dopuszczali się torturowania zatrzymanych. Działania te polegały m.in. na wbijaniu aresztantom szpilek i drzazg pod paznokcie, biciu, kopaniu nogami oraz przetrzymywaniu nago w mokrych piwnicznych celach. Natomiast podobnie jak sąd pierwszej instancji również Sąd Apelacyjny w Rzeszowie z braku dowodów uniewinnił oskarżonego Eugeniusza M. od zlecenia wydania polecenia zabójstwa działacza niepodległościowego zaangażowanego w działalność konspiracyjną. Wyrok jest już prawomocny. Strony mogą jeszcze wnieść kasację do Sądu Najwyższego. Warto przypomnieć, że Eugeniusz M. przed odejściem na emeryturę pracował w stopniu majora w KW MO w Rzeszowie, a do chwili oskarżenia i rozpoczęcia procesu był prezesem podkarpackiego oddziału Stowarzyszenia Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę. Mariusz Kamieniecki "Nasz Dziennik" 2008-08-07
Autor: ab