Z klucza, ale bez certyfikatu
Treść
Jedyna w Polsce firma posiadająca tzw. certyfikat bezpieczeństwa przemysłowego I klasy - spółka Naftor, zajmująca się m.in. ochroną państwowych spółek paliwowych, może niebawem stracić swoje uprawnienia. Powód? Powołany przed miesiącem na stanowisko prezesa Naftoru Andrzej Madera, wymieniany w raporcie z likwidacji WSI jako agent o pseudonimie "Charon", nie posiada licencji bezpieczeństwa, umożliwiającej dostęp do informacji tajnych. Maderą, jako wiceprezesem Rady Nadzorczej Nafty Polskiej w latach 2005-2006, interesował się departament przeciwdziałania korupcji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Naftor Sp. z o.o. funkcjonująca przede wszystkim na rynku paliwowym i dbająca o bezpieczeństwo takich państwowych przedsiębiorstw, jak: Operator Logistyczny Paliw Płynnych, Naftoserwis, Zakłady Azotowe Kędzierzyn SA, Zakłady Azotowe w Tarnowie-Mościcach, jest jednym z niewielu polskich przedsiębiorstw branży security, posiadających prestiżową certyfikację AQAP. Pozwala to działać spółce na rynku ochrony i zabezpieczenia w sektorze obronnym. Dzięki tzw. natowskiemu kodowi podmiotu gospodarczego (NATO Master Catalog of References for Logistics) firma może zawierać kontrakty w zakresie ochrony i zabezpieczenia również z podmiotami zagranicznymi. Naftor cieszy się renomą wśród kontrahentów zarówno polskich, jak i zagranicznych. Wszystko pięknie, gdyby nie fakt, że niebawem może mu grozić utrata jednego z najważniejszych certyfikatów, a co za tym idzie - części rynku. Chodzi o certyfikat bezpieczeństwa przemysłowego I stopnia, umożliwiający klientom Naftoru korzystanie z usług związanych z dostępem do informacji stanowiących tajemnicę państwową o klauzuli "ściśle tajne". Spółka może utracić prawa dostępu do takich informacji, bo powołany dzięki rekomendacji resortu Aleksandra Grada (PO) w maju na stanowisko prezesa zarządu Andrzej Madera nie posiada licencji bezpieczeństwa, pozwalającej na dostęp do takich informacji. W związku z funkcjonowaniem firmy również w sektorze obronnym tzw. gryf dostępu do informacji ściśle tajnych, niejawnych i poufnych powinna wydać Maderze uprawniona do tego rodzaju weryfikacji Służba Kontrwywiadu Wojskowego. Jak poinformowało nas Ministerstwo Obrony Narodowej - taki dokument Maderze od stycznia 2007 r. do chwili obecnej nie został przyznany. Madera nie posiada też certyfikatów bezpieczeństwa wymaganych przez NATO. - Biuro Ochrony Informacji Niejawnych Służby Kontrwywiadu Wojskowego nie wydało w stosunku do pana Andrzeja Madery w podanym okresie krajowego poświadczenia bezpieczeństwa ani też certyfikatów bezpieczeństwa NATO, UE i UZE - twierdzi Biuro Rzecznika Prasowego MON. Madera, choć prezesuje Naftorowi już od kilku tygodni, a w ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin od swojej nominacji zdążył zwolnić kilku pracowników firmy, o taki certyfikat do SKW nie wystąpił. Nie odpowiada też na pytania w tej sprawie. Kiedy telefonicznie skontaktowaliśmy się z rzecznikiem prasowym Naftoru, prosząc o rozmowę lub odpowiedź na pytania dotyczące prawa dostępu do informacji tajnych związane zarówno z pracą Madery w Naftorze, jak i wcześniej w Radzie Nadzorczej Nafty Polskiej, zamiast wyjaśnień usłyszeliśmy... groźby. - Dał nam pan czas do piątku na odpowiedź? To my jeszcze dzisiaj lub jutro przygotujemy odpowiednie pisemko do pańskiej szefowej. Już je piszemy. Jakie pisemko? Ogólne. Będzie "miło", oj, będzie "miło" - usłyszeliśmy w biurze prasowym Naftoru. ABW interesowała się Maderą Teoretycznie Madera mógłby wystąpić o nadanie takiego certyfikatu przez ABW. To jednak byłby błąd proceduralny, Naftor funkcjonuje bowiem również w sektorze obronności, ma uprawnienia NATO-wskie, a więc weryfikacji w zakresie dostępu do informacji ściśle tajnych stanowiących tajemnicę państwową musi dokonać Służba Kontrwywiadu Wojskowego - twierdzi nasz informator. Agencja nie chce ujawnić, czy otrzymała stosowany wniosek złożony przez prezesa Naftoru. - Informuję, że zgodnie z art. 42 ust. 5 i 7 Ustawy z dnia 22 stycznia 1999 r. o ochronie informacji niejawnych nie mogę udzielić odpowiedzi na pana pytania. Zasady udostępniania danych z ewidencji osób, które uzyskały poświadczenia bezpieczeństwa lub odmowę wydania poświadczenia bezpieczeństwa, regulują przepisy wyżej przytoczonej ustawy - twierdzi mjr Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska, rzecznik prasowy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Z naszych informacji wynika jednak, że Andrzej Madera miał problemy z otrzymaniem niezbędnych licencji bezpieczeństwa już wcześniej, kiedy zasiadał w Radzie Nadzorczej Nafty Polskiej. Dlaczego? Zdaniem naszych informatorów, w okresie 2005-2006 obecny prezes Naftoru pozostawał w sferze zainteresowań ABW, a konkretnie departamentu przeciwdziałania korupcji. Jedno z pytań, które zadaliśmy Maderze, dotyczyło właśnie ewentualnego dochodzenia służb specjalnych. Prezes Naftoru milczy. Pytani o sprawę przedstawiciele ABW nie zaprzeczają. - Ze względu na ograniczenia legislacyjne ABW nie informuje o swoich zainteresowaniach - ucina mjr Koniecpolska-Wróblewska. Ministerstwo się przyjrzy... ale później Andrzej Madera, wymieniony w raporcie z likwidacji WSI jako agent tych służb o pseudonimie "Charon", który - jak napisano w raporcie - został pozyskany do współpracy z Zarządem Wywiadu WSI w 1994 r. w Rzeszowie przez kpt. Leszka Piotra, miał zajmować się głównie typowaniem osób do współpracy z WSI. Współpracę z "Charonem" rozwiązano formalnie we wrześniu 1999 r., w związku z jego "zaangażowaniem w działalność polityczną w strukturze jednej z partii prawicowych, skupiającej się wokół osoby byłego Prezydenta RP" oraz "utratą możliwości wywiadowczych". Do Naftoru trafił w maju br. dzięki cichej rekomendacji Platformy Obywatelskiej. Ministerstwo Skarbu Państwa zapowiada, że do sprawy braków w poświadczeniu bezpieczeństwa dla Andrzeja Madery ustosunkuje się w najbliższym czasie. Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-06-23
Autor: wa