Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Z odsieczą Wałęsie

Treść

W Warszawie powstanie Muzeum Komunizmu. Ma być ono m.in. przestrogą dla tych, którzy jeszcze kiedyś chcieliby wprowadzać w życie utopię komunistyczną albo za pomocą tej lub innej ideologii legitymizować działania godzące w prawa człowieka i demokratyczne wybory społeczeństw. Jako że na zorganizowanej w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie konferencji poświęconej utworzeniu tego muzeum był obecny były prezydent Lech Wałęsa, niektórzy prelegenci próbowali bronić jego "dobrego imienia" w związku z nieodległą promocją książki Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka pt. "SB a Lech Wałęsa. Przyczynek do biografii". Rozpoczynający spotkanie prof. dr hab. Andrzej Paczkowski, członek Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, zauważył, że niedługo będziemy obchodzili 20. rocznicę upadku komunizmu w Polsce, a tymczasem jeszcze nie powstała u nas placówka ukazująca m.in. metody działania tego systemu totalitarnego. Jednak obecność na sali Lecha Wałęsy, byłego prezydenta, zmobilizowała kolejnych prelegentów: marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego i prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz, do odejścia od właściwego tematu spotkania, a czynienia aluzji mających zapewne w ich mniemaniu bronić "dobrego imienia" noblisty. - Myślę, że dla tych wszystkich, którzy osądzają dzisiejszą historię, bardzo ważne jest myśleć o tym, że budowali ją nie święci, ale ludzie normalni, którzy każdego dnia pokonywali strach - powiedziała Gronkiewicz-Waltz. Z kolei marszałek Sejmu w swoim wywodzie posunął się jeszcze dalej. Mianowicie zebrani mogli się od niego dowiedzieć, że komunizm zwalczali już nie tylko "zwykli ludzie", ale nawet osoby "w pewnej mierze uwikłane w system komunistyczny". - Jest rzeczą bardzo ważną, aby właśnie w ramach polskiej normalności, polskiej dumy, pokazać demontaż systemu komunistycznego jako osiągnięcie naszego pokolenia przede wszystkim, ale także ze zrozumieniem tych, którzy wcześniej w jakiejś mierze uwikłani nawet w system komunistyczny przejrzeli na oczy i system ten demontowali - stwierdził "odważnie" Komorowski. W końcu przyszła kolej na głównego bohatera owych odniesień i aluzji - Wałęsę. - Panie i panowie, przyjaciele i wrogowie, będący za i przeciw nawet. Tematów, które chciałbym poruszyć, jest tak wiele, że właściwie nie potrafię tego dobrze zrobić - rozpoczął były prezydent. Jak powiedział, tak uczynił. Mianowicie poruszył on podczas swego wystąpienia bardzo wiele tematów: począwszy od jego działalności opozycyjnej, a na globalizacji skończywszy. Trudno było stwierdzić, do czego np. odnosiły się następujące słowa Wałęsy: "Czy sobie wyobrażacie, że generał Jaruzelski wyprowadziłby nas z Układu Warszawskiego i wprowadził do NATO? Czy ja mogłem ogłosić, że ja go muszę strącić? Ja musiałem udawać, że nie wiem, o co chodzi, że mam niepohamowaną ambicję". Wczorajsza konferencja naukowa pt. "Pamięć po komunizmie" poświęcona była utworzeniu Warszawskiego Muzeum Komunizmu, które stanowi wyjątkowe przedsięwzięcie w skali zarówno miasta Warszawy, jak i całego kraju. U jego podstaw leży przekonanie, jak ważna dla współczesnej Polski jest potrzeba zachowania pamięci historycznej o czasach komunistycznych. Jacek Dytkowski "Nasz Dziennik" 2008-06-19

Autor: wa