Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zwykłe zaniedbanie?

Treść

Po interwencji "Naszego Dziennika" dotyczącej uaktualnienia rządowej broszury "Poznaj Traktat z Lizbony" Urząd Komitetu Integracji Europejskiej dodał do niej tekst brakującej uchwały Sejmu. - Chciałbym wierzyć, że było to tylko zaniedbanie - mówi minister z Kancelarii Prezydenta Andrzej Duda. - Na pewno jest to sukces "Naszego Dziennika" - komentuje mecenas Stefan Hambura. - Mamy tutaj do czynienia z pozytywnym efektem nacisków mediów, w tym wypadku "Naszego Dziennika" - dodaje Antoni Macierewicz (PiS). Broszurę prof. Jerzego Barcza, poprzedzoną wstępem premiera Donalda Tuska, opublikowano na stronach UKIE 17 marca br. Nie uwzględniono w niej uchwalonej 1 kwietnia br. przez Sejm uchwały w sprawie wyrażenia przez parlament zgody na ratyfikację przez prezydenta traktatu z Lizbony, w której wyraźnie stwierdzono, że ewentualne odstąpienie Polski od protokołu brytyjskiego może nastąpić w przyszłości tylko z zachowaniem trybu konstytucyjnego (art. 90 Konstytucji). W związku z tym powstała konieczność uaktualnienia broszury. - Zgodnie z uchwałą Sejmu z 1 kwietnia 2008 r. odstąpienie od protokołu może nastąpić w drodze art. 90 Konstytucji, a w wersji broszury z 17 marca takiej możliwości nie uwzględniono - tłumaczy mecenas Stefan Hambura. W myśl wymienionego artykułu, ratyfikacja umów międzynarodowych następuje albo przez parlament większością dwóch trzecich głosów plus ratyfikacja przez prezydenta, albo też w drodze referendum. W biurze prasowym UKIE, gdzie kierowaliśmy pytania o przyczyny braku odniesienia do uchwały Sejmu w broszurze, poinformowano nas w piątek, że sprawa aktualizacji zostanie przedstawiona "właściwym osobom" i zajmą się one wprowadzeniem ewentualnych zmian. W biurze nikt nie potrafił jednak powiedzieć, kiedy ewentualna aktualizacja nastąpi. I oto nastąpiła. Tekst uchwały został dołączony do broszury. - UKIE i rząd zorientowały się, że ta broszura nie odpowiada politycznym ustaleniom - zauważa mecenas Hambura. - Chciałbym wierzyć, że było to tylko zaniedbanie - komentuje sprawę minister z Kancelarii Prezydenta Andrzej Duda. Jak wskazuje mecenas Hambura, nadal nie wiadomo, czy to oznacza, że rząd będzie dotrzymywał obietnic związanych z umową między prezydentem a premierem, dotyczących protokołu brytyjskiego i ograniczenia niektórych postanowień Karty Praw Podstawowych. Szybką reakcję UKIE sceptycznie ocenia Antoni Macierewicz. - Moim zdaniem, to jest działalność medialna - stwierdza, wyrażając jednocześnie wątpliwość, czy rząd dotrzyma obietnic w tej sprawie. Według mecenasa Hambury, problem stosunku rządu do protokołu brytyjskiego i Karty Praw Podstawowych musi być ciągle monitorowany. - Trzeba ciągle pilnować i analizować wszelkie dokumenty prawne tworzone w tej sprawie przez poszczególne ośrodki władzy i ewentualnie zwracać uwagę na niebezpieczeństwa - mówi Hambura. Sam protokół brytyjski dołączony do traktatu z Lizbony dotyczy ograniczeń w stosowaniu części przepisów Karty Praw Podstawowych. Protokół ma nas zabezpieczać przed utratą własności nieruchomości na ziemiach zachodnich i północnych oraz przed zmuszaniem do wprowadzenia do systemu prawnego instytucji sprzecznych z moralnymi przekonaniami zdecydowanej większości społeczeństwa (np. związki homoseksualne, aborcja na życzenie). Paweł Tunia "Nasz Dziennik" 2008-04-29

Autor: wa